Candy.com i Google, czyli „don’t be evil” w e-biznesie

Historia Candy.com to  niepokojąca opowieść z morałem. Jak z firmy na szczycie stać się firmą, która musi zwalniać pracowników? Nie trzeba za bardzo się starać – wystarczy, że Google pogniewa się na ciebie. 

Przypomnijmy: w połowie 2009 roku Rick Schwartz sprzedał fabryce słodyczy z Massachussets nazwę candy.com za 3 miliony dolarów. Nabywca postanowił prowadzić w ramach domeny „najlepszy na świecie sklep internetowy z cukierkami”. I nawet się to udało bo już w marcu 2010 roku sklep Candy.com wyprzedził pod względem ruchu jednego ze swych głównych rywali CandyWarehouse.com. Czyli inwestycja w domenę się opłaciła, prawda?

candy.com

Serwis DomainNameWire opisuje obecną sytuację sklepu. Rok temu na firmę ręcznie nałożona została kara w postaci wycofania z wyników wyszukiwania Google. Greg Balestrieri, współtwórca Candy.com, zdradza dramatyczne szczegóły. Kilka lat temu jego firma zatrudnić miała „specjalistę” SEO, który wykonał złą robotę opierając się na złej jakości linkach. W kwietniu ub. roku Google nałożyła na Candy.com „ban” i ruch z wyszukiwarki zamarł niemal całkowicie. Candy.com zatrudniła kolejną firmę do ratowania sytuacji, wspólnie usunięto blisko tysiąc złych linków, co ma być dokładnie udokumentowane. Od października raz lub dwa razy w miesiącu wysyłają prośbę do Google o wycofanie kary – na razie bezskutecznie. Cała sprawa szkodzić ma firmie na tyle, że musiała zwolnić część pracowników.

Chcemy wrócić na właściwą ścieżkę z Google, ale nie wiemy co robimy źle skoro ich e-maile są zawsze takie same i nie dają wskazówek postępowania. Ostatnio zdobyliśmy tytuł Google Trusted Stores, wydajemy też sporo na AdWords. Nie rozumiem dlaczego nie możemy pojawiać się w wynikach wyszukiwania dla słowa candy, kiedy nasz adres to candy.com! – pisze Greg Balestrieri.

To niepokojąca opowieść, nawet jeśli właściciele Candy.com nie są tak zupełnie bez winy, jak siebie przedstawiają. Pytania do zastanowienia są dwa co najmniej: czy twój specjalista SEO na pewno ci pomaga? Oraz czy: słowo kluczowe jest najlepszym pomysłem na nazwę biznesu? Czy nie lepiej było zdecydować się na jakąś ciekawą, łatwą do zapamiętania markę (jak Amazon czy… Google)?

PS. Na pierwszym miejscu wyników wyszukiwania dla słowa „candy” znajduje się obecnie CandyWarehouse.com.

Wpisy promowane

Wydarzenia

Brak Patronatów

Najnowsze wpisy

Scroll to Top