Urodzaj mieszkaniowy dziś i jutro

Jak wynika z informacji przekazywanych przez Główny Urząd Statystyczny w najbliższym roku na rynku mieszkaniowym pojawi się o wiele więcej nowych lokali niż w latach poprzednich. Wszystko wskutek ożywienia w tej gałęzi gospodarki, wskutek którego developerzy decydowali się w minionych dwunastu miesiącach na rozpoczynanie wznoszenia kolejnych budynków.

Boom w mieszkaniówce

osiedle

Mimo faktu, że GUS nie opublikował jeszcze sprawozdań z zakresu mieszkalnictwa za ostatni miesiąc minionego roku to już teraz można powiedzieć, że 2015 r. był pod względem budownictwa mieszkaniowego okresem rekordowym na przestrzeni ostatnich lat.

Aby dojść do takiego wniosku wystarczy prosta analiza informacji GUS. Od 2011 r. nasz narodowy statystyk publikuje sprawozdania o ilości rozpoczętych budów mieszkań i ilości mieszkań oddanych do użytku. Sprawozdania takie są publikowane comiesięcznie. Po zsumowaniu danych za 11 miesięcy 2015 r. otrzymamy liczbę blisko 80 tysięcy mieszkań, jakie w ubiegłym roku rozpoczęto budować. Dla porównania w całym 2014 r. liczba ta była niższa o 11%. Po opublikowaniu i doliczeniu danych za ostatni grudzień dysproporcja ta będzie jeszcze większa.

Co to oznacza w praktyce? Rozpoczęta budowa mieszkań, trwająca zazwyczaj – w zależności od stopnia skomplikowania całego budynku – ponad dwadzieścia miesięcy dojdzie w końcu do finału, co zaowocuje oddawaniem do użytku kolejnych lokali i oferowaniem ich na rynku. Pierwsze owoce boomu z mieszkaniówce będzie już widać w 2016 r., gdyż to w 2014 r. rozpoczął się trwający do dziś trend wzrostowy liczby rozpoczynanych budów. Jeszcze lepiej będzie to jednak wyglądało w 2017 r., gdy ukończone zostaną budowy rozpoczęte w minionym roku.

Patrząc na statystyki GUSu w zakresie liczby rozpoczętych budów i lokali oddanych do użytku warto jednak pamiętać, że nie uwzględniają one wszystkich sytuacji, stąd też skala inwestycji mieszkaniowych w rzeczywistości jest jeszcze większa. Jak to możliwe? GUS przygotowując statystyki bierze pod uwagę developerów oraz inne firmy zajmujące się budową mieszkań do celów zarobkowych.

Jest jednak jeszcze inna kategoria przedsiębiorców działających w tej branży – firmy jednoosobowe, nazywane czasami „mini-developerami”. Oczywiście skala ich działalności nie jest tak wielka jak rynkowych gigantów, z drugiej jednakże strony ilość budowanych przez nich mieszkań jest na tyle znacząca, że z pewnością ma mimo wszystko zauważalny udział w całej mieszkaniowej gałęzi gospodarki. Gałęzi – dodajmy – która ma istotny wpływ na całokształt rozwoju państwa.

Koło zamachowe pcha do przodu

Dobra koniunktura w mieszkalnictwie to pozytywne zjawisko nie tylko dla podmiotów działających w tej branży. Z takiej sytuacji cieszy się też praktycznie każdy producent materiałów budowlanych, niezależnie od tego czy wytwarza cement, pustaki szalunkowe, cegły, gips, czy też inne produkty, bez których żadna budowa nie może się obejść. Nie bez przesady bowiem budownictwo nazywane jest kołem zamachowym gospodarki. Boom w budownictwie oznacza więc równocześnie boom w branży materiałów budowlanych, elementów wykończeniowych, okien i drzwi, pokryć dachowych.

Oczywiście developerzy zwykle bezpośrednio nie zajmują się budową mieszkań od a do z, lecz korzystają z usług podwykonawców. Firmy budowlane także więc mogą zacierać ręce na wieść o pozytywnych sygnałach z mieszkalnictwa.

Co w kolejnych latach?

Jak już wspominano we wcześniejszych akapitach tekstu lata 2016 i 2017 będą zapewne rekordowe pod względem liczby mieszkań oddawanych do użytku. Warto jednakże spojrzeć na prognozy dotyczące liczby rozpoczynanych budów, bo pokazują one jak sytuacja może rozwijać się w dłuższym okresie.
Zwiększająca się podaż mieszkań na rynku pierwotnym teoretycznie może stwarzać ryzyko wystąpienia przesytu i trudności w zbycie, a przy stałym oddawaniu nowych mieszkań do użytku sytuacja może się pogłębiać. Wydaje się jednak, że przynajmniej w 2016 r. ryzyko takie jest znikome. Po pierwsze bowiem spora cześć mieszkań oddawanych do użytku będzie już miała swoich właścicieli, czyli osoby, które decydowały się na kupno już na etapie budowy. Po drugie niskie stopy procentowe, które w I kwartale powinny jeszcze spaść, wspierają nabywanie mieszkań na rynku pierwotnym.

Mniej pewna sytuacja może wystąpić w roku 2017. To wtedy oddawane do użytku będą mieszkania z rekordowego 2015 r. Nie wiadomo też jak będzie zachowywała się gospodarka, a przede wszystkim jakie będą koszty i warunki uzyskiwania kredytów na zakup mieszkań, co będzie miało decydujące znaczenie dla rynku nieruchomości, a także dla rozpoczynania nowych budów. Zastój bowiem będzie skłaniał developerów do ograniczenia liczby nowych projektów. Jeśli jednak popyt na mieszkania nie osłabnie to obecny trend wzrostowy powinien się utrzymać.

Konsultacja: UCIECHOWSKI – producent materiałów budowlanych

Wpisy promowane

Wydarzenia

19. edycja Studenckiego Festiwalu Informatycznego
04.04.2024 - 06.04.2024

Najnowsze wpisy

Scroll to Top