Paweł Wojnicz – zwykły milioner, niezwykłe życie!

Mając 16 lat zarobił swoje pierwsze duże pieniądze. Kilka lat później został jednym z najmłodszych milionerów naszym kraju. Dziś rozmawiamy z Pawłem Wojniczem, który jako 24-latek pokazał, że zaczynając od zera można stać się bardzo bogatym człowiekiem. Jak tego dokonał? Czego się nauczył? I co radzi młodym ludziom? Przeczytaj już teraz.

AW: Czy czujesz się milionerem?

PW: Czuję się milionerem.

AW: A co dla ciebie oznacza być milionerem?

PW: To, że nie martwię się na co dzień. Nie mam zwykłych zmartwień, które ma większość ludzi. Nie muszę martwić się o to, ile coś kosztuje. Choć czasami łapię się na sprzecznościach. Nie martwię się lotem za 30 000 złotych, ale długo zastanawiam się nad butami w GUCCI za 3000 złotych. Lot trwa 6 godzin, a buty będę nosił zdecydowanie dłużej. Dla mnie nie ma już sytuacji, w których powstrzymują mnie pieniądze. Lecę, gdzie chcę, kiedy chcę. Kupuję wszystko, co uznam za wartościowe i potrzebne.

AW: Czy to takie oczywiste, że młody człowiek czuje się milionerem?

PW: Myślę, że to nie ma znaczenia. Jeśli ktokolwiek swoją ciężką pracą zarobił miliony, to jest to oczywiste. Wiek tutaj nie ma znaczenia. Ja po prostu zrobiłem wszystko, aby moje życie było lepsze. Najważniejsze dla mnie jest to, że pozostałem przy tym wszystkim zwykłym chłopakiem. Gdybyś mnie spotkała gdzieś na ulicy, to byś nawet nie pomyślała, że mam miliony na koncie. Po prostu miałem odwagę wcześniej niż inni, a do tego wiele wytrwałości w realizowaniu swojego marzenia.

AW: Czy proste jest zostać milionerem?

PW: Nie.

AW: To, dlaczego większość młodych ludzi nie osiąga tego, a Tobie się to udało?
PW: Myślę, że w dużej mierze brakuje im przede wszystkim wytrwałości w dążeniu do realizacji celów. Większość młodych ludzi niezależnie od tego, czy ma 14 czy 20 lat nie ma pojęcia co chce robić w życiu. W moim przypadku od razu wiedziałem, co chcę robić. Od samego początku postawiłem na biznes. To był mój główny cel, który miał przynieść mi wielkie pieniądze. Początkowo nie wybrałem jeszcze branży, ale zdecydowanie celowałem w internet i marketing. Pierwszym krokiem, który przypieczętował początek mojej biznesowej drogi, było założenie pierwszego konta bankowego.

AW: Skoro większość ludzi nie wie, co chce robić w życiu, to skąd u Ciebie taka wiedza?

PW: Myślę, że początkowo z trudnego dzieciństwa. Brało się to z tego, że chciałem komuś coś udowodnić.

AW: Wielu dorosłych ludzi mówi, że ich dzieciństwo było trudne, to dlaczego Tobie wyszło?

PW: Być może ich dzieciństwo nie było wystarczająco trudne. Mi doskwierało na tyle, że postanowiłem wszystko zmienić. Wziąłem już wtedy odpowiedzialność za swoje cele i marzenia. I żeby była jasność. Tu nie chodzi o to, że miałem trudne dzieciństwo przez rodziców. Ten okres próbowali kształtować koledzy ze szkoły, a nawet nauczyciele. Wielu z nich próbowało obniżać moje poczucie własnej wartości. Pokazywali mi dosadnie, że niczego nie osiągnę w swoim życiu. Szczególnie zapamiętałem słowa nauczycielki matematyki z gimnazjum, która z pewnością w głosie powtarzała, że się do niczego nie nadaję.

AW: Czy teraz czujesz, że coś komuś udowodniłeś?

PW: Wiesz, miałem nawet pomysł, aby pojechać do tej szkoły i zrobić wykład dla dzieciaków. Przy okazji pokazać nauczycielom, jak bardzo się mylili. Jak bardzo mylą się za każdym razem, gdy wmawiają dzieciakom, że niewiele znaczą. Dziś wiem, że nikomu nie muszę niczego udowadniać. Zrobiłem to dla siebie, a nie dla nich. Oni nadal żyją w przekonaniu, że działają w słusznej sprawie. Mam tylko nadzieję, że znajdą się kolejni nastolatkowie, którzy w tym niszczeniu marzeń, znajdą swoją siłę i pójdą za głosem własnego serca.

AW: Co wtedy sprawiło, że rozpocząłeś swoją podróż za milion?

PW: Bardzo chciałem zmienić coś w swoim życiu. Wiedziałem wtedy, że nigdy nie chciałbym pracować tak ciężko, jak moi rodzice. Nie chciałem być wyśmiewany i szykanowany przez innych ludzi. Chciałem odkrywać świat, a do tego trzeba mieć pieniądze. Kolejną ważną rzeczą było to, że uwielbiam czuć wolność. Nie lubię, gdy ktoś mi coś nakazuje. Muszę czuć dużą swobodę w działaniu, podejmowaniu decyzji i stawianiu sobie kolejnych celów i marzeń.

AW: I znów mogłabym powiedzieć, że większość ludzi mówi podobnie.

PW: No dobrze. Mówią, ale co z tym robią. Niewiele albo nic. Ciągle o czym mówią, ale od tego życie się nie zmienia. Trzeba wziącć odpowiedzialność za siebie, swoje decyzje i działania. Mówienie, że chce się być milionerem jeszcze nikomu milionów na koncie nie przyniosło. Chcieć to nie znaczy móc. Każdy chce, ale nie każdy zrobi wszystko, aby móc to osiągnąć. Dziś możliwości jest bardzo wiele.

AW: Powiedz zatem, co Ty zacząłeś robić, aby to zrealizować?

PW: Najważniejsza rzecz to edukacja. Od tego zacząłem. Znając swój cel postanowiłem, że będę poszukiwał wiedzy w książkach i wykładach na tematy biznesowe, budowania relacji, marketingu, a także rozwoju osobistego, mentalnego i duchowego. Później przyszedł czas na rozwój pierwszych biznesów, które odbywały się w grach komputerowych. Z czasem przyszła współpraca z agencją marketingową. Następnie nauczyłem się wykorzystywać wiele dostępnych narzędzi internetowych, aby budować sieć sprzedaży na całym świecie.

AW: Czy miałeś wsparcie na samym początku?

PW: Nie miałem łatwego startu, bo zaczynałem od zera. Najważniejsze jednak było dla mnie wsparcie mojej mamy, która troszczyła się o moje bezpieczeństwo. Ciągle mówiła, abym był ostrożny i przyznam się, że początkowo nie słuchałem tych rad. Być może dlatego wiele osób na początku zdobyło się na to, aby mnie oszukać. To mnie jednak nie zniechęciło ani do biznesu, ani do ludzi. Teraz jestem już to gotowy. Być może też dlatego rozumiem, że czasami można coś stracić, aby zyskać coś więcej. Na przykład zrozumieć i dostrzec z kim się pracowało.

AW: Jakie Twoim zdaniem są składniki sukcesu?

PW: Moim zdaniem ludziom brakuje 3 rzeczy: samozaparcia, samodyscypliny i wytrwałości. Nawet gdybym ja chciał zostać piosenkarzem, to przy konsekwentnych ćwiczeniach, mógłbym na tyle wyćwiczyć swój głos, że miałbym szasnę w przyszłożci osiągnąć zadowalający efekt. To jednak wymaga tego, aby nie poddawać się przy każdej trudniejszej przeszkodzie. I tak będzie ze wszystkim.

AW: Na koniec. Czy młody milioner, który ma już wszystko ma jeszcze marzenia?

PW: Nie mam wszystkiego i nie wszystko potrzebuję. Podchodzę rozsądnie do swojego życia, choć nie brakuje w nim szaleństwa. Dlatego wciąż poszukuję dla siebie nowych wyzwań, ale też nie przestaję marzyć. To one nakręcają mnie do działania, bo wiem, że inaczej życie nawet z milionami mogłoby stać się nudne. Każdy powinien je mieć, aby tworzyć z nich swoje cele i kierunek swoich działań. Nie byłbym tu gdzie jestem bez spędzania czasu nad kreowaniem tego co ważne będzie dla mnie w przyszłości.

AW: Dziękuję bardzo i życzę powodzenia.

PW: Dziękuję.

Wpisy promowane

Wydarzenia

19. edycja Studenckiego Festiwalu Informatycznego
04.04.2024 - 06.04.2024

Najnowsze wpisy

Scroll to Top