Twitter i kolejne miliony (bez biznesplanu)

Obsesyjna miłość do Twittera trwa w najlepsze. Wszyscy, którzy spodziewali się, że serwis w końcu ogłosi model biznesowy, dzięki któremu zacznie przynosić zyski – zawiedli się i to podwójnie. Bo w zupełnie niezwykły sposób Twitter zdobył kolejne 35 mln dolarów na rozwój.

Do listy inwestorów Twittera dołączyły Benchmark oraz Institutional Venture Partners. Również poprzedni inwestorzy – Spark Capital i Union Square Ventures – po raz kolejny nie pożałowali pieniędzy.

Nie dysponujemy danymi dotyczącymi obecną wartością serwisu. Przy okazji ostatniej rundy finansowania (niewiele ponad rok temu) szacowano ją na około 100 mln dolarów. W zeszłym miesiącu TechCrunch oceniał ją na około 200-250 mln dolarów. Obecnie jednak może być ona znacznie większa. Co zmieniło się od tego czasu?

Na pewno nie fakt, że Twitter wciąż nie przynosi pieniędzy. Ma za to o wiele więcej użytkowników; nie każdy może pochwalić się 900 proc. rocznym wzrostem (nawet biorąc pod uwagę skalę danego projektu). comScore wylicza, że serwis przyciąga około 2,6 mln unikalnych użytkowników miesięcznie.

Statystki Twittera według compete.com

Statystyki i prognozy są naprawdę imponujące. Nie zmienia to jednak faktu, że Twitter jest przykładem projektu bez wizji, bez planu biznesowego i bez pomysłu na generowanie zysków. Biz Stone, współzałożyciel Twittera wyznaje zresztą:

Znajdujemy się w doskonałej pozycji by wesprzeć przyspieszający wzrost naszego serwis (…) oraz budować produkty przynoszące zyski. W ciągu tego roku oraz kolejnych nasz mały zespół znacznie urośnie by móc wyjść naprzeciw wyzwaniom i możliwościom.

Warto odnotować, że część pieniędzy z poprzednich rund finansowania wciąż znajduje się na bankowych kontach Twittera. Zostaną one zapewne uruchomione w momencie, w którym właściciele serwisu obmyślą plan na wspomniane „zyskogenerujące” produkty. Co to mogłoby być? Reklamy, konta premium a może po prostu sprzedaż Twittera któremuś z dużych graczy? Trudno w tym momencie powiedzieć. Oby się tylko nie okazało, że marzenia o zarobieniu na ogromnej ilości użytkowników są tylko płonnymi nadziejami.

Za: Blog.Twitter.com, All Things Digital, TechCrunch