W niedzielę serwy serwisu Wikileaks zostały zaatakowane. Nie przeszkodziło to jednak w publikacji ponad 250 tys. amerykańskich depesz dyplomatycznych, co wzbudza liczne kontrowersje na całym świecie.
Wikileaks jest platformą internetową umożliwiającą publikację (najczęściej anonimową) dokumentów, które mają wskazywać na działania niezgodne z prawem. Największy rozgłos przyniosły serwisowi (oraz jego współtwórcy, Julianowi Assange) publikacje tysięcy akt w lipcu i październiku tego roku dotyczących, odpowiednio, wojny w Afganistanie oraz Iraku.
Wczoraj Wikileaks upublicznił 250 tys. amerykańskich depesz dyplomatycznych. Dużo wcześniej otrzymały je redakcje największych gazet na świecie (m.in. Der Spiegel, El Pais czy New York Times), które publikują dziś analizy obszernego materiału. Przeczytać w nich można o działaniach amerykańskiego rządu (m.in. szpiegowaniu najwyższych władz ONZ) czy relacjach z Chinami, Rosją i Iranem. Są to również komentarze do globalnej dyplomacji i sytuacji w poszczególnych krajach.
W dokumentach Wikileaks pojawiają także akcenty polskie. Według wyżej wymienionych gazet 972 depesze dotyczą Polski – 970 pochodzi z Warszawy, dwie z Krakowa. Ich treść jest jeszcze nieznana. Wiadomo jednak, że istotnym wątkiem jest sprawa tzw. tarczy antyrakietowej.
Wikileaks ujawnienie dokumentów zapowiadał od kilku dni. W niedzielę wieczorem serwery serwisu zostały zaatakowane, o czym przedstawiciele platformy poinformowali na Twitterze. Nie wiemy kto stoi za atakami typu DDoS choć nasuwa się oczywiste pytanie: kto na publikacji stracić mógł najwięcej?
W opublikowanych dokumentach pojawia się również ciekawy wątek dotyczący ataków na infrastrukturę firmy Google, które ujawnione zostały w styczniu tego roku. Firma przekonywała wtedy, że według ich wiedzy źródło ataków znajdowało się w Chinach. Wikileaks potwierdza: za atakami na Google stało chińskie Politbiuro, które włamywało się również na amerykańskie serwery rządowe oraz do komputerów przedsiębiorstw i znanych osób m.in. Dalai Lamy.
Publikacja Wikileaks budzi ogromne kontrowersje. Zwolennicy powołują się na wolność słowa i transparentność, które powinny być podstawą polityki i dyplomacji; przeciwnicy oskarżają autorów publikacji o narażanie życia konkretnych osób oraz wywoływaniu globalnego kryzysu.
Wpisy promowane
- Czym powinien wyróżniać się skuteczny projekt strony internetowej?Obecność online jest ważnym czynnikiem sukcesu każdej firmy. Profesjonalne tworzenie stron www umożliwia dotarcie do szerokiego grona klientów oraz stanowi ...
- Jak ubiegać się o kredyt dla firmy?Firmy nierzadko napotykają kłopoty finansowe, w których potrzebują dodatkowego wsparcia. Co więcej, większe kwoty, które nie zawsze są w posiadaniu ...
Wydarzenia
Brak Patronatów
Najnowsze wpisy
- Rekordowa rentowność Shopera w pierwszym kwartale 2024Shoper opublikował wyniki finansowe osiągnięte w pierwszym kwartale 2024 roku. Spółka pochwaliła się rekordowo wysoką rentownością, 31% wzrostem przychodów oraz ...
- BaseLinker Index: Wzrosty sprzedaży online w marcuAnalitycy platformy BaseLinker– największego w regionie CEE systemu do zarządzania i automatyzacji sprzedaży online – opracowali właśnie najnowszy odczyt BaseLinker ...
- Packeta Poland: Analiza polskiego rynku e-commerce w branży modyW ostatnich latach polski rynek e-commerce w branży mody przeżywa dynamiczny rozwój. Według danych statista.com, liczba zamówień online w tej ...
- W lutym e-sklepy IdoSell rosły szybciej niż rynekSklepy internetowe, które korzystają z usług IdoSell, rosną znacznie szybciej niż rynek e-commerce w Polsce. Tak wynika z danych Grupy ...
Zapoznaj się z ofertą wpisów promowanych oraz zasadami udzielania patronatów.