Wczoraj na łamach e-biznes.pl pisaliśmy o tym, że KantorOnline.pl wybiera się na giełdę. Czyżby rynek wymiany walut online był aż tak atrakcyjny dla inwestorów?
Serwisów oferujących wymianę online walut jest sporo – wymieńmy najpopularniejsze: walutomat.pl, internetowykantor.pl, cinkciarz.pl czy wcześniej wspomniany kantoronline.pl. Po wpisaniu w Google frazy „kantor internetowy” pojawia się ponad 10 reklam AdWords serwisów świadczących tego typu usługi. Same serwisy są dość mocno zbliżone i działają w dwóch modelach. Jeden to transakcje między użytkownikami z pominięciem instytucji finansowych (np. walutomat.pl), drugi to „kantory online” czyli natychmiastowa usługi kupna/sprzedaży walut.
Kto może być zainteresowany takim produktem, albo inaczej – jak duży to rynek? Z pewnością serwisy takie to łakomy kąsek dla posiadaczy kredytów walutowych. Oszczędności wynikające z korzystniejszego przeliczenia kupna waluty nie są małe – od kilkudziesięciu do kilkuset złotych na spłacie jednej raty kredytu. Samych posiadaczy kredytów hipotecznych we frankach jest ponad 200 tys. Każdy z nich na ratę przeznacza co najmniej kilkaset złotych. Robi wrażenie? Jeszcze nie? Kwotę te zostawiają co miesiąc i będą zostawiać jeszcze przez dwadzieścia kilka lat!
Czym mogą te serwisy zachęcać użytkowników? Kurs to jedno – jednak różnice między poszczególnymi platformami są niewielkie, potencjalna oszczędność ze zmiany jednego operatora na innego może być niezauważalna. Czym jeszcze może przekonać? Szybkość działania – zdecydowanie tak. Część platform oferuje transakcje w czasie rzeczywistym, inne to 2-3 dni. Czy coś jeszcze? Oczywiście – wiarygodność! Na szczęście na naszym rynku nie było jeszcze „wpadki”, nie chciałbym być jednak złym prorokiem – to kwestia czasu i pojawi się nieuczciwy przedsiębiorca i nagłówki gazet będą zdominowane wypowiedziami oszukanych osób. Bezpieczeństwo i rzetelność to podstawa w branży finansowej, dlatego też nieco się dziwię użytkownikom niektórych „kantorów online”, którzy decydują się na korzystanie z usług bez podpisania umowy i sprawdzenia wiarygodności.
Wydaje się, że klienci serwisów bardzo szybko zaakceptowali taką formę spłacania kredytu – to cieszy, warto jednak wspomnieć o przyczynie, dla której użytkownicy decydują się na spłatę kredytu w kantorze online – to niższa rata..
Podsumowując – duży rynek, stałe przychody, perspektywy rozwoju dla platform i serwisów działających jako „kantory online”. Powiało optymizmem? W takim razie coś dla ochłody – co się stanie jeśli platformy takie utworzą banki, w których spłacamy kredyt?
autor zdjęcia: 401K
Wpisy promowane
- Czym powinien wyróżniać się skuteczny projekt strony internetowej?Obecność online jest ważnym czynnikiem sukcesu każdej firmy. Profesjonalne tworzenie stron www umożliwia dotarcie do szerokiego grona klientów oraz stanowi ...
- Jak ubiegać się o kredyt dla firmy?Firmy nierzadko napotykają kłopoty finansowe, w których potrzebują dodatkowego wsparcia. Co więcej, większe kwoty, które nie zawsze są w posiadaniu ...
Wydarzenia
Brak Patronatów
Najnowsze wpisy
- Rekordowa rentowność Shopera w pierwszym kwartale 2024Shoper opublikował wyniki finansowe osiągnięte w pierwszym kwartale 2024 roku. Spółka pochwaliła się rekordowo wysoką rentownością, 31% wzrostem przychodów oraz ...
- BaseLinker Index: Wzrosty sprzedaży online w marcuAnalitycy platformy BaseLinker– największego w regionie CEE systemu do zarządzania i automatyzacji sprzedaży online – opracowali właśnie najnowszy odczyt BaseLinker ...
- Packeta Poland: Analiza polskiego rynku e-commerce w branży modyW ostatnich latach polski rynek e-commerce w branży mody przeżywa dynamiczny rozwój. Według danych statista.com, liczba zamówień online w tej ...
- W lutym e-sklepy IdoSell rosły szybciej niż rynekSklepy internetowe, które korzystają z usług IdoSell, rosną znacznie szybciej niż rynek e-commerce w Polsce. Tak wynika z danych Grupy ...
Zapoznaj się z ofertą wpisów promowanych oraz zasadami udzielania patronatów.