6 milionów

Kilkanaście lat temu królowała w Polsce piosenka o 100 milionach. O 100 milionach złotych na łebka, które obiecał kandydat na prezydenta Polski. 6 milionów to znacznie, znacznie mniej. Tak się przynajmniej wydaje. Ale to wcale nie tak. 6 milionów to dużo, przynajmniej jeśli chodzi o głowy wyborców. 6 milionów wyborców to znacząca siła, znaczące zaplecze, o którym mogą pomarzyć nasi politycy. 6 milionów obywateli – z różnych krajów świata, złączonych w jeden wielki naród. Azeroth, bo o tym kraju mowa, to kraj szczęśliwy. Przynajmniej dopóki nie padną serwery… Dobra, już tłumaczymy. Azeroth to kraina wymyślona przez programistów firmy Blizzard, a można zostać jej obywatelem (obywatelką) kupując grę World of Warcraft. Populacja graczy wynosi właśnie wspomniane 6 milionów głów. I teraz niech nikt nie mówi, że gracze to grupa nieliczna, słabo zorganizowana i w ogóle zakompleksiona. 6 milionów spamów wybije Ci to z głowy.

A co się stanie, gdy te 6 milionów zacznie się dzielić darmowym Internetem? Firma Fon ma taki świetny pomysł – będzie sprzedawać routery i specjalne oprogramowanie, aby internauci mogli dzielić się ze sobą bezprzewodowym dostępem do Internetu. No więc, na pewno stanie się świetny event promocyjny, czyli oplecenie łańcuchem darmowego Internetu sporej odległości (każdy może się dzielić w promieniu 50 metrów, co daje 30 tysięcy kilometrów). Czy upadną molochy telekomunikacyjne? Może spadną ceny połączeń, może nie. A być może to tylko ściema.

Ściema tak jak Web 2.0 – takie są opinie ekspertów. Web 2.0 opiera się na teorii, że sami użytkownicy tworzą treści i udostępniają je innym użytkowikom. Nie potrzeba ekspertów, nie potrzeba mądrych głów. 100 procent luzu i spontanu, pełna demokracja, żadnych hamulców. Na zasadzie Web 2.0 działają blogi, otwarte encyklopedie (Wiki), fora internetowe. W światku Internetu zaczyna się ściema, powstaje bańka na temat Web 2.0. Co z tego wyniknie? Na pewno nie będzie rewolucji. Część użytkowników już teraz nie zwraca uwagi na oficjalne treści. I dla tej części powstaną nowe, bardziej usystematyzowane serwisy. Serwisy te będą zapewne oferować ekstra wartości za pieniądze. Proste, czyste i przejrzyste. A całej reszcie użytkowników, tej bardziej tradycyjnej i konserwatywnej, pozostaną tradycyjne portale i serwisy. I super, przecież nie wszyscy myszą być rewolucjonistami.

Pamiętasz może jak kilka podsumowań temu skrytykowaliśmy (lub zjechaliśmy – wybierz wersję, która podoba Ci się bardziej) pomysł pobierania opłat za maile, które przeszłyby przez filtry antyspamowe. Po tych kilku podsumowaniach głos zabrały amerykańskie organizacje różnej maści i również go skrytykowały (lub zjechały, jeśli wolisz). Na razie nie wiadomo, jaka będzie odpowiedź pomysłodawców. Czekamy z ciekawością.

Ciekawość nurtuje nas również z dwóch innych powodów. Jeden jest mało internetowy, dlatego o nim tylko parę zdań. 'Wyborcza' zmieniła layout, czcionkę, kolory… i jest kupa. My mamy problemy z czytaniem. Te litery są za duże, zlewają się ze sobą. Czytanie męczy. Jeśli pojawi się gazeta codzienna z podobnie bogatą ofertą ogłoszeń (albo gdy szarpniemy się na bezprzewodowy Internet do laptopa), to porzucimy lekturę 'Wyborczej'. Internauci w przeważającej większości również skrytykowali (zjechali) nową Wyborczą, obwieszczając jej powolny upadek. Najciekawsza wypowiedź zawiera teorię spiskową, wedle której Wyborcza ma się stać Nowym Dniem Bis :) Drugi powód naszej ciekawości jest bardziej internetowy. Otóż rozpoczęła się walka na całego o ceny plików muzycznych w iTunes. Amerykański Departament Sprawiedliwości stwierdził, że czas się przyjrzeć ustalaniu cen plików. Może są za wysokie, może za dużo kasy spływa nie do tej kieszeni, co trzeba. Bez znaczenia powód, faktem jest, że ceny muzyki mogą być niższe. Choć dla iTunes to postępowanie może być na rękę, to na razie i tak nie mają kłopotów – w zeszłym tygodniu przekroczyli miliard utworów. Ale dla nas to znaczy dużo – może będzie jeszcze taniej, może będzie jeszcze większy wybór. Byłoby naprawdę super. No i żeby kraje te mniej ucywilizowane też dostąpiły dobrodziejstw tego sklepu. To dopiero byłoby super.

Autorzy: Renata Grunert & Mariusz Ludwiński

e-biznes.pl, 2006

Wpisy promowane

Wydarzenia

Brak Patronatów

Najnowsze wpisy

Scroll to Top