Basista Kiss zaatakowany w ramach Operacji Rewanż

Miesiąc po głośnych atakach na serwisy organizacji antypirackich ucierpiała strona Gene Simmons’a, basisty zespołu Kiss, znanego ze swych dość radykalnych poglądów na wymianę plików w sieci. To prawdopodobnie kolejna odsłona Operacji Rewanż.

W połowie września infrastruktura informatyczna organizacji antypirackich – MPAA oraz RIAA – została zaatakowana przez grupę zwaną Anonymous. Ataki typu DDoS (Distributed Denial of Service) były częścią tzw. Operacji Rewanż (Operation Payback). Ucierpiała również strona firmy AiPlex Software, wynajętej do przeciwdziałaniu praktyce pobierania nielegalnych plików.

Anonymous jest zmęczona korporacyjnymi interesami kontrolującymi internet i uciszającymi prawo ludzi do rozpowszechniania informacji, ale co jeszcze ważniejsze, prawo do dzielenia się z innymi. RIAA i MPAA pozorują pomaganie artystom i ich sprawie; jeszcze nie zrobiły niczego takiego. W ich oczach nie ma nadziei, tylko znaki dolara. Anonymous nie zniesie tego dalejprzekonywali przedstawiciele grupy w wysłanej do internautów odezwie.

Basista Kiss zaatakowany w ramach Operacji Rewanż 1Ciekawe w całej sprawie było również to, że w Operacji Rewanż wziąć mógł każdy zainteresowany. Należało skorzystać ze specjalnej aplikacji i instrukcji zamieszczonych w serwisie 4chan. Część komentatorów nazwała akcję „protestem przyszłości”, w którym rolę transparentów i palonych pod siedzibą opon przejmują działania w sieci.

W podobnym ataku ucierpiała ostatnio strona Gene Simmons’a, basisty legendarnego zespołu Kiss. Bardzo prawdopodobne, że to kolejna odsłona Operacji Rewanż. Sam atak budzi jednak spore kontrowersje, także wśród osób wspierających grupę Anonymous. Część krytyków ostrzega bowiem przed bezpośrednim uderzaniem w artystów, przypominając, że prawdziwym zagrożeniem są wytwórnie i organizacje chcące za wszelką cenę podtrzymać mit złego pirata-hakera i dobrych obrońców prawa.

Simmons jest jednak jednym z najgłośniejszych przeciwników wymiany plików. Na swojej stronie zachęcał branżę muzyczną do tego, by kierowała do sądów większą ilość pozwów.

Dbajcie o to by wasza marka była bezpieczna, pozywajcie wszystkich – odbierajcie ich domy, ich samochody. Nie pozwólcie nikomu przekraczać tej granicy – przekonywał.

Choć strona muzyka jest obecnie niedostępna, wczoraj umieszczony był na niej nieprzebierający w słowach komunikat dotyczący ataków DDoS.

Nasi prawnicy i FBI badają sprawę i już znaleźliśmy kilku młodych, żądnych przygód, ludzi, którzy sądzili, że są ponad prawem. Tak jak mówiłem wcześniej, pozwiemy ich (…). Przede wszystkim zostaną ukarani. Po drugie, mogą odnaleźć swe tyłki w więzieniu, tuż obok kogoś, kto jest tam od lat i właśnie szuka nowej dziewczyny. Wkrótce opublikujemy ich zdjęcia i nazwiska. Znajdziemy was. Nie możecie się ukryć.

Mimo dość butnego charakteru oświadczenia, odnalezienie winnych ataków DDoS może być technologicznie i prawnie dość trudne. Komunikat muzyka jest jednak jasny.

Zastanawiam się, do czego doprowadzi nas eskalacja działań po jednej i po drugiej stronie sporu „dysponenci praw autorskich – użytkownicy dóbr kultury”. (…) Obserwowana, stopniowa brutalizacja relacji społecznych (…) może sygnalizować – podobnie jak strzały z Aurory i zburzenie Bastylii – nadchodzącą rewolucję pisze Piotr Waglowski.

Trudno nie przyznać mu racji. Walka pomiędzy „piratami” a „obrońcami praw autorskich” może być w przyszłości jeszcze brutalniejsza. Chyba że obie strony wypracują wspólny, kompromisowy model egzystowania, w którym pogodzone zostaną interesy artystów, wytwórni oraz odbiorców dóbr kultury. Jedno jest pewne: stary model jednokierunkowych relacji już się skończył.

Foto: kissonline.com

Wpisy promowane

Wydarzenia

Weź nasz patronat!
31.12.2023

Najnowsze wpisy

About The Author

Scroll to Top