Estonia, welcome to!

Panie i Panowie, czas pomyśleć o zmianie miejsca zamieszkania. Nie, nie chodzi mi ani o nowo budowane osiedlo-getta, ani o domek poza miastem, odległy od pracy o godzinę jazdy (czyli dokładnie tyle, ile ja się przebijam autobusem przez Warszawę). Ja proponuję rozwiązanie bardziej drastyczne, choć przy okazji skuteczniejsze. Przeprowadźmy się do Estonii.

Estonia to jeden z naszych bałtyckich sąsiadów. Nie leży wcale daleko. Ludzie są mili, niedługo mogą mieć euro. Pogoda może nieco surowsza niż w Polsce, choć patrząc na tegoroczne lato, mam pewne wątpliwości. Najważniejsze jest jednak to, że Estończycy bardzo lubią internet i powszechnie go wykorzystują. Ot, choćby taki podpis elektroniczny. W Polsce weszła w życie ustawa (z dnia 18 września 2001r.) i na tym się skończyło. Nie wiem, kiedy weszła w życie podobna ustawa w Estonii, ale od 2002 roku dowody osobiste Estończyków zawierają mikrochipy i pozwalają na bezpieczne stosowanie elektronicznego podpisu. Proste? No ba!

Ale mieszkańcy Estonii nie spoczywają na laurach. W październikowych wyborach samorządowych w Tallinie (stolicy Estonii) obywatele będą mogli zagłosować przez internet. System do głosowania składa się ze specjalnej karty identyfikacyjnej, czytnika oraz dostępu do internetu. Karta wędruje do czytnika, wybiera się kandydata, naciska przycisk – i dane wędrują internetem do komisji wyborczej. Proste? No ba!

Żeby nie było tak całkowicie po estońsku, to zmiana regionu. Rząd niemiecki chyba się zdenerwował (znasz jakieś niemieckie papierosy, bo ja nie bardzo?) na producentów papierosów, bo przyjął projekt ustawy zakazującej reklamowania wyrobów tytoniowych w gazetach, czasopismach oraz internecie. Z jednej strony, ładnie – chwali się walka o zdrowe płuca obywateli. Z drugiej strony, co z radiem, telewizją, sponsoringiem, product placement, bilbordami i innymi instrumentami marketingowymi? Wygląda to na kiełbasę wyborczą – tylko dla kogo?

A co w internecie w Polsce? Ludzie kupują płytę Ivana i Delfina mimo klapy na Eurowizji (tak, można tam zrobić klapę), co powinno trochę nabić statystyki zakupów online. Na razie przeważają w nich ponoć internauci, którzy kupują raz lub dwa na pół roku. Pewnie to sami fani I&D. Inteligentny inaczej mieszkaniec Legnicy zamieścił na swojej stronie blisko 1400 zeskanowanych książek. Bydgoszcz, Toruń i Włocławek bronią się przed regionalną, niekomercyjną, szerokopasmową siecią informatyczną dofinansowaną z grantów europejskich. Jako powód podają cenę wyższą niż komercyjny operator internetowy – wygodna wymówka. Nędza, panie…

Żeby nie kończyć podsumowania w negatywnym tonie, taka miła wiosenna jaskółka. Wsie Szymany i Nowiny koło Szczytna mają sieć komputerową (nazwa wiejska absolutnie tu nie pasuje – w porównaniu z wcześniejszymi miastami) z bezprzewodowym satelitarnym dostępem do internetu. Zrzucili się na nią sami mieszkańcy wspólnie z księdzem tamtejszej parafii. Proste? No ba! Ale czemu się dziwić – Szymany i Nowiny leżą w regionie Warmia i Mazury, a jak wiadomo, stamtąd bliżej do Estonii.

Mariusz Ludwiński

e-biznes.pl

Wpisy promowane

Wydarzenia

Brak Patronatów

Najnowsze wpisy

Scroll to Top