Google omija ustawienia prywatności użytkowników w IE

Internauci w sieci nie mogą zachować swej prywatności i są wciąż śledzeni przez korporacje, takie jak Google. Omijane są ustawienia prywatności użytkowników, aby skutecznie śledzić ich ruchy w sieci.

Google omija ustawienia prywatności użytkowników w IE 1

Niedawno na jaw wyszła informacja dotycząca omijania ustawień prywatności przez Google w przeglądarce Safari i Mobile Safari, z której korzystali użytkownicy w iPhone`ach i w internecie. O takim procederze donosił raport Wall Street Journal. Przeglądarka Apple domyślnie blokuje śledzenie użytkownika, ale Google stosował specjalny kod informujący Safari o tym, że internauta wszedł w interakcję z reklamą. Taki zabieg pozwalał mu na wykorzystanie ciasteczek i śledzenie użytkownika, który kompletnie nie był tego świadomy, ani się tego nie spodziewał.

Inne firmy również dopuszczały się takich działań. Zainspirowało to Microsoft do sprawdzenia, w jaki sposób Google traktuje ustawienia prywatności w przeglądarce Internet Explorer. Jak się okazało, także i w tym przypadku Google korzysta z pewnych rozwiązań, które mają za zadanie ułatwić śledzenie użytkowników w sieci. Firma Google tłumaczy się, że zabiegi stosowane przez nią wynikają w zasadzie z wadliwych rozwiązań, jakie wykorzystywane są w Internet Explorer. Nie powinno to jednak stanowić żadnego usprawiedliwienia. O nadużyciach Google wykrytych przez pracowników Microsoft koncern poinformował na oficjalnym blogu IE.

Z założenia, przeglądarka Internet Explorer blokuje ciasteczka, jeśli strona nie przestawi protokołu P3P Compact Policy Statement, który stanowi informację o tym, w jaki sposób przeglądarka może wykorzystywać dane użytkowników. Google przesyła przeglądarce IE informacje, które nie pozwalają na rozpoznanie, w jaki sposób w rzeczywistości firma wykorzystuje informacje o internaucie, ale są one jednocześnie całkowicie wystarczające do zaakceptowania przez IE ciasteczek Google.

Jeśli użytkownik IE 9 chce chronić swoją prywatność, może skorzystać z dodatkowej funkcji przeglądarki o nazwie Tracking Protection, której Google nie potrafi obejść.

Już w 2010 roku w raporcie z badań Carnegie Mellon University wskazano nieprawidłowości w korzystaniu z protokołu P3P. Takie działania uznano wówczas za powszechne. Zwróćmy uwagę, że na przykład Facebook oficjalnie mówi o tym, że nie wspiera w pełni P3P, podobnie jak Google, które twierdzi, że takie działanie przeczyłoby idei nowoczesnego internetu. Istnieją rozbieżności, zauważone nawet na stronach Microsoftu, że polityka prywatności nijak ma się do informacji wysyłanych do przeglądarki.

Google odpowiada na zarzuty Microsoftu twierdzą, że jego ciasteczka reklamowe nie gromadzą danych osobowych, a dane użytkowników przeglądarek Internet Explorer, Firefox oraz Chrome nie zostały naruszone.

Można wysnuć wnioski, że poszanowanie prywatności internautów to tylko slogan, który nie znajduje pokrycia w rzeczywistości. Dostawy usług online całkiem swobodnie omijają ustawienia prywatności i zbierają dane na temat użytkowników.

Za: allthingsd.com

Wpisy promowane

Wydarzenia

19. edycja Studenckiego Festiwalu Informatycznego
04.04.2024 - 06.04.2024

Najnowsze wpisy

Scroll to Top