Gracjan, Roland i inni.. na żywo!

Już 22 listopada ma odbyć się spotkanie nazwane „YouTube Live!”. Miało to być tradycyjne już spotkanie dla osób związanych z firmą. Może okazać się jednak, że wydarzenie to będzie jednocześnie pretekstem do uruchomienia platformy która pozwoli YouTube uruchomić własny wideo serwis oparty na przekazach na żywo.

Oficjalna wersja jest taka, że YouTube pracuje z jedną z zewnętrznych firm by transmitować spotkanie, co nie oznacza ogłoszenia jakiegoś nowego produktu. Ale źródła Silicon Alley Insider twierdzą, że przyjrzały się projektom czegoś nowego i nawet jeśli nie zostanie to ogłoszone 22 listopada (co miałoby sens zważywszy na charakter spotkania), to stanie się to wkrótce. Nowy serwis miałby przypominać Ustream, Justin.TV, czy Mogulus.

Plotki na temat transmisji „live” pojawiały się już od jakiegoś czasu. Trudno się dziwić, że najpopularniejszy serwis sieciowego wideo chce zdominować inne, niezajmowane przez siebie przestrzenie. Steve Chen, współzałożyciel YouTube twierdził, że taki prace nad takim projektem trwały przez jakiś czas na początku tego roku, ale zostały wstrzymane ze względu na bardzo wysokie koszty. Źródło w Google (właściciel serwisu) przyznało już wcześniej, że jeśli 10 proc. użytkowników YouTube będzie korzystać z nowej funkcjonalności, koszty przepustowości łącz wzrosną o 20-25 proc. Nie bez echa musiało przejść także zamknięcie podobnego serwisu przez Yahoo!

Problemem może okazać się także spieniężenie pomysłu. Istnieje możliwość, że przekazywanie na żywo treści będzie dostępne jedynie dla premium-użytkowników, czyli płacących YouTube. Pamiętajmy jednak Google unika takich rozwiązań w większości swoich produktów.

Jeśli jednak prawdą okażą się te plotki wcale by mnie to nie zdziwiło. Owszem, to o wiele bardziej wymagający kawałek chleba niż dotychczasowa działalność YouTube, ale nie wydaje mi się, że z tego powodu zrezygnuje z próby ugrania kawałka na tym torcie.

Za: VentureBeat, SiliconAlleyInsider

admagazine.pl