Kontrakt IANA tylko dla amerykańskich firm

Amerykański Departament Handlu ogłosił ramy czasowe przyjmowania zgłoszeń do odnowienia kontraktu z IANA. Niespodzianki nie ma – w procesie brać mogą udział jedynie amerykańskie firmy. Zwycięzca wydaje się oczywisty.

Kontrakt IANA (ang. Internet Assigned Numbers Authority) daje w chwili obecnej ICANN kontrolę nad system nazw domen – np. możliwość delegowania gTLD i ccTLD do rejestrów. Umowa wygaśnie w marcu przyszłego roku, choć początkowo miała zostać rozwiązana z końcem września.

ICANN wydaje się pewnym zwycięzcą. Korporacja chce podpisania dłuższej umowy – argumentuje przy tym, że IANA uznawana jest za zbyt amerykańską organizację, a ICANN daje gwarancję jej „umiędzynarodowienia”. Jak można zakładać, nie jest to najbliższa Departamentowi Handlu propozycja. Umowa zmieni jednak ramy czasowe: do tej pory kontrakt podpisywany był na rok z opcją czterokrotnych przedłużeń na kolejny rok. Najnowszy podpisany ma być na trzy lata, z możliwością dwóch przedłużeń na dwa lata.

Podczas odbywającego się w Senegalu spotkania ICANN, szef Korporacji, Rod Beckstrom, powiedział, że „obecnie funkcjonująca, jednostronna struktura kontraktu IANA powinna ewoluować by sprostać potrzebom międzynarodowej społeczności”. Przypomniał, że już w 1998 r. amerykańskie władze założyły, że funkcje IANA powinny zostać całkowicie przejęte przez ICANN, co odcięłoby zależność tej relacji od polityków.

Ale Departament Handlu nie jest skory do tego typu zmian. Świadczyć może o tym choćby warunek by do przetargu na odnowieniu kontraktu IANA startowały wyłącznie amerykańskie organizacje.