Życie – instrukcja obsługi

Codziennie kilkanaście minut przed godziną siódmą rano świat się zmienia. Puste ulice i przystanki zapełniają się zmęczonymi pracownikami. Wypchane do granic możliwości autobusy i samochodowe korki nikogo już nie dziwią – ot, uroki cywilizacji. Na dziesięć godzin zmieniamy się w roboty pracujące z odgórnie ustalonymi instrukcjami. Kolumna A plus kolumna D. Tysiąc adresów w bazie danych. Jak bakterie, które po drobnej modyfikacji zmieniają się w aparat fotograficzny.

Choć gdyby zastanowić się dokładniej, okaże się, że większość czasu spędzamy na realizacji jakichś instrukcji. Gotowanie, pranie, sprzątanie, zakupy, pobyt w pubie, oglądanie filmów w telewizji – wszystko według określonego planu. A jeśli nie wiemy, jak coś zrobić, zawsze możemy się tego dowiedzieć. Po to są książki, fora dyskusyjne i faqi. Po to jest taki serwis jak eHow.com, gdzie znajdują się dokładne instrukcje jak zostać instruktorem na letnim obozie, ratownikiem i w jaki sposób wykorzystać gesty podczas prezentacji. Świetna rzecz…

Instrukcje nie są złe. Zamiast spędzać cały dzień na wymyślaniu rozwiązania jednego problemu, większość z nich załatwiamy od ręki dzięki szablonom instrukcji. Możemy skupić się więc na rozwiązywaniu tych naprawdę skomplikowanych problemów jak bezrobocie lub wymieranie społeczeństwa. Szkoda, że nikt nie wymyślił jeszcze właśnie takich instrukcji.

Złe jest kurczowe się trzymanie instrukcji. Jako ludzie mamy tendencję do trzymania się schematów mimo zmiany warunków zewnętrznych. Bo tak jest wygodniej, bo zawsze się tak robiło, po co zmieniać coś, co jest dobre? Dlaczego zawsze musimy reagować w ten sam sposób – np. gdy jakiś młody biznes zaczyna przynosić pierwsze zyski, musimy to gasić chciwością i chcieć maksymalnie go wydoić? Ukłony oczywiście zmierzają w kierunku koncernów muzycznych. Już im się nie podoba rynek muzyki online, starczy tego rozwoju. Teraz trzeba zebrać śmietankę – wpadło do głowy paru prezesów i wymyślili, żeby postawić iTunes pod ścianą. Albo wy podniesiecie ceny piosenek, albo my zabierzemy piosenki z serwisu. Taka wiadomość obiegło kilka serwisów z newsami i komentarze wszędzie były jednakowe – komuś poprzewracało się w głowie. Jesteśmy pewni, że iTunes ma gotową instrukcję działania na taką okoliczność i że sobie poradzą. W końcu są liderem i znaną marką. Nie jesteśmy natomiast przekonani, że poradzą sobie z tym same wytwórnie. Nie jest to jednak powód do zamartwiania się – jedna wytwórnia upadnie, to reszta postąpi inaczej. Siła instrukcji. Szkoda tylko, że ta nauka odbywa się kosztem klientów i ich szacunku do wytwórni.

Stosowanie instrukcji w życiu rozleniwia. Przyzwyczajamy się do tego, że zawsze możemy skorzystać z suflera. Dlatego nie potrafimy docenić tych rzadkich chwil, kiedy możemy zrobić coś na własną rękę. Dlatego staliśmy się niewolnikami przewidywalności, negującymi wszelkie zmiany. W większości przypadków trudno jest nam być spontanicznymi, innowacyjnymi. Czy tylko po kieliszku da się być naprawdę sobą? Czy jest szansa na trzeźwo budować społeczeństwo innowacyjne, oparte na wiedzy? Nie znamy odpowiedzi na te pytania – mamy tylko szczerą nadzieję, że są twierdzące.

Autorzy: Renata Grunert & Mariusz Ludwiński

e-biznes.pl, 2005

Wpisy promowane

Wydarzenia

19. edycja Studenckiego Festiwalu Informatycznego
04.04.2024 - 06.04.2024

Najnowsze wpisy

Scroll to Top