Mike Mann przekaże udziały w Sex.com na cele charytatywne. Pod pewnym warunkiem…

Niekończąca się opowieść, w której głównym bohaterem jest domena Sex.com, trwa w najlepsze. Mike Mann, który zablokował mającą odbyć się w połowie marca licytację, zgodził się przekazać swoją „część domeny” na rzecz PETA, aktywistów walczących o prawa zwierząt.

Organizacja People for the Ethical Treatment of Animals (PETA) skutecznie wywalczyła sobie udział w domenowym torcie. Kilka tygodniu temu apelowała bowiem w mediach o przekazanie Sex.com na cele charytatywne zamiast zlicytowania jej za miliony dolarów.

Decyzja Mann’a została już na stronie organizacji wpisana do listy „rzeczy, których niedowiarki nigdy się nie spodziewały”. Możemy jednak przypuszczać, że taki rozwój wypadków zaskoczył samych aktywistów.

Mann zapowiedział, że przekaże swoje udziały w Sex.com pod warunkiem, że uzyska z tego powodu… 50 mln dolarów ulgi podatkowej. Inwestor oczekuje, że amerykański urząd skarbowy zaakceptuje jego propozycję wyceny domeny na taką właśnie kwotę. Nie ukrywa przy tym swojego wysokiego mniemania o sobie. Uważa bowiem, że jest jednym z największych autorytetów w branży domenowej na świecie.

Medialne zamieszanie wokół licytacji Sex.com, które teraz z pewnością tylko się powiększy, nie ukryje jednak ogromnych problemów prawnych, jakie wiążą się z domeną. Jest więc bardzo prawdopodobne, że do aukcji nazwy nie dojdzie w najbliższym czasie.

Źródła: DomainNameWire, DomainNameNews, CharlesCarreon.com

Wpisy promowane

Wydarzenia

Brak Patronatów

Najnowsze wpisy

Scroll to Top