Twitter zaostrza kurs względem zewnętrznych aplikacji

Twitter poinformował twórców aplikacji, że zwiększy stawiane im wymagania. Czy to koniec zewnętrznych klientów obsługujących serwis mikroblogowy?

Ryan Sarver, jeden z dyrektorów odpowiedzialnych za platformę Twittera, we wpisie na forum twórców aplikacji napisał: „deweloperzy pytają nas czy powinni budować aplikacje, które naśladują lub reprodukują doświadczenie jakie mają klienci głównego serwisu. Odpowiedź brzmi: nie”.

Sarver argumentuje swoją opinię podobnie jak robił to rok temu Evan Williams, współtwórca Twittera, który przekonywał wtedy dlaczego jego firma udostępnia oficjalne aplikacje dla telefonów Blackberry oraz iPhone: użytkownicy gubią się w ilości podobnego oprogramowania. Jego zdaniem tak duża ilość programów wspierających Twittera powoduje zamieszanie, nie oferując użytkownikom nic nowego. Jednocześnie może to skutkować utratą kontroli nad ekosystemem Twittera.

Twitter przekonuje, że istniejące aplikacje zewnętrzne mogą działać nadal, ale wymagane będą od nich „wysokie standardy”. To zresztą już się dzieje – w ubiegłym miesiącu firma zablokowała trzy aplikacje należące do spółki UberMedia, które jej zdaniem nie przestrzegały zasad serwisu. Po wprowadzeniu szeregu ulepszeń – w tym zmiany nazwy z UberTwitter na UberSocial – aplikacje ponownie udostępniono.

Warto pamiętać, że ogromną popularność i swoją obecną pozycję – dokładnie pięć lat od pierwszych prac nad serwisem – Twitter zawdzięcza w dużej mierze otwartemu API i wsparciu niezależnych twórców aplikacji. Serwis nie jest już jednak eksperymentem – jest ogromnym przedsiębiorstwem wciąż szukającym dróg monetyzacji. I to właśnie utrzymanie pełni kontroli nad procesem zarabiania wydaje się mieć kluczowe znaczenie.

Czy decyzja Twittera oznacza koniec zewnętrznych klientów obsługujących serwis mikroblogowy? Z pewnością nie. A przynajmniej jeszcze nie. Niewątpliwie jednak wprowadza niepewność w działanie firm, które swój biznes oparły na wykorzystaniu API Twittera.