Amazon będzie wydawcą książek

Amazon rzuca wyzwanie tradycyjnym wydawcom książek. Jeszcze tej jesieni opublikować ma 122 pozycji – zarówno w wersji cyfrowej, jak i fizycznej. Bez pośredników, jedynie we współpracy z pisarzami.

Zaproponowany przez Amazona model poddaje w wątpliwość dotychczasowy proces wydawniczy. Firma chce pominąć pośredników (wydawców książek, agentów literackich) i stawiać na bezpośrednią współpracę z autorami. Jak donosi New York Times, nad projektem czuwać ma weteran rynku wydawniczego Laurence Kirshbaum, a do współpracy udało się pozyskać m.in. Tima Ferrissa, autora popularnych poradników samopomocowych. Za 800 tys. dolarów zakupiono również prawa do wspomnień aktorki i reżyserki Penny Marshall.

Amazon kontaktuje się z pisarzami i proponuje kompleksowe usługi. Nie tylko dysponuje najważniejszą platformą cyfrowej dystrybucji; firma zająć ma się również m.in. edycją książek. Dodatkowym argumentem jest z pewnością również ogromne zainteresowanie nowymi czytnikami Kindle i tabletem Kindle Fire. Niewiadomą pozostaje jednak na razie podział zysków ze sprzedaży książek.

Wszyscy boją się Amazona. Jeśli prowadzisz księgarnię, Amazon konkuruje z tobą już od jakiegoś czasu. Jeśli jesteś wydawcą, budzisz się pewnego dnia i okazuje się, że Amazon konkuruje także z tobą. Jeśli jesteś agentem, Amazon może ukraść twój obiad ponieważ oferuje autorom okazję do publikowanie bezpośrednio – powiedział Richard Curtis, agent literacki. Wiele dużych wydawnictw odmówiło komentarza w tej sprawie, jak jednak zauważa New York Times, daje wyczuć się nerwowe oczekiwanie na rozwój sytuacji.

Jeśli projekt się powiedzie, Amazon nie będzie zapewne zwlekał i podobny model wprowadzić może w dystrybucji muzyki czy filmów. A w jego ślady pójść mogą inni np. Apple z iTunes czy Microsoft z Zune. Sukces takiego działania miałby bardzo poważne konsekwencje dla całej branży. Czy najwięksi wydawcy, wytwórnie i studia filmowe powinny czuć się zagrożone?