Domeny .me a nieświadomość konsumentów

Kiedy w ubiegłbym roku rozszerzenie .me stało się dostępne dla wszystkich zainteresowanych wiele osób nie słyszało o cybersquattingu – podobnie zresztą jest również i dziś. Domeny takie jak Porshe.me, Toyota.me, czy Firefox.me zostały przechwycone przez podmioty nie mające wiele wspólnego z firmami, czy produktami, do których nazwy się odnoszą. Wiele z tego typu domen zostało sprzedanych na aukcjach za grube pieniądze.

Większość nabywców tych nazw nie ma rozbudowanej wiedzy na temat branży i biznesu domenowego. Wydaje się im, że .me jest kolejną żyłą złota. A najłatwiej zarobić za pomocą nazw znanych marek. Swoją nauczkę odebrał chociażby właściciel Porsche.me, którą musiał zwrócić na mocy wyroku sądu arbitrażowego w listopadzie. Ale ta sama osoba jest również właścicielem Toyota.me. Czy i tą nazwę będzie musiał oddać (a z nią stracić 90 tys. dolarów jakie zainwestował) przekonamy się zapewne wkrótce.

Właściciele znaków handlowych nie ustają w swoich roszczeniach odnośnie domen .me. Mozilla wygrała sprawę dotyczącą Firefox.me, a Coca-Cola przechwyciła Sprite.me. Właścicielem obu domen była firma z Beverly Hills – Metro Media. Mozilla kontaktując się z nią usłyszała konkretną ofertę: 10 tys. dolarów za Firefox.me. Kiedy tylko Mozilla złożyła skargę do WIPO – Metro Media zaproponowała transfer domeny bez żadnych opłat. Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku Sprite.me.

Wciąż toczy się kilka spraw odnośnie znanych nazw np. Overstock.me. I w tym przypadku jej obecnym właścicielem jest Metro Media. Inne nierozwiązane jeszcze spory dotyczą m.in. danone.me, exxonmobil.me, creditmutuel.me.

Największym wygranym całej tej sprawy jest rejestr .me i jego partnerzy np. GoDaddy. Korzystają chociażby na wysokich kwotach jakie domeny .me osiągają na aukcjach – nawet jeśli później „przepadają” w wyniku arbitrażu.

Źródło: Aznews.pl

za DomainNameWire

Wpisy promowane

Wydarzenia

19. edycja Studenckiego Festiwalu Informatycznego
04.04.2024 - 06.04.2024

Najnowsze wpisy

Scroll to Top