Google Earth na cenzurowanym

Czy wydarzenia związane z atakiem terrorystycznym z Bombaju mogą mieć coś wspólnego z Google Earth? Przekrój donosi, że istnieje takie prawdopodobieństwo.

Po listopadowym ataku władze indyjskie postanowiły znaleźć technologicznych winowajców wydarzenia. „Głównymi sprawcami” są: system GPS, telefony VoIP oraz Google Earth. Dzięki mapom satelitarnym udostępnianym przez Google zamachowcy znali dokładnie topografię miasta. Amit Karkhanis, indyjski prawnik, wytoczył proces firmie oskarżając ją o podawanie poufnych danych (np. lokalizacja indyjskiego centrum badań nuklearnych). Sąd sprawę przekazał do parlamentu.

Na ataki pod adresem Google Earth odpowiedział rzecznik firmy mówiąc, że istnieją też dobre aspekty udostępniania satelitarnych zdjęć w internecie. Publikacje pomogły ofiarom kataklizmów odnotowanych ostatnimi czasy w Indiach. Z kolei Paul Brannan z Instytutu Badań nad Bezpieczeństwem Międzynarodowym (ISIS) uważa, że indyjski sprzeciw jest podyktowany chęcią utajnienia przez władze swych działań związanych z rozwojem programu nuklearnego. Protesty te trwają niemalże od początku istnienia usługi. Teraz nadarzyła się idealna okazja aby Google Earth ocenzurować.

O swoje państwowe interesy dbają nie tylko Indie. Swój sprzeciw wobec publikacji Google’a deklarowały już kiedyś inne kraje m.in. Australia, Korea Południowa, Tajlandia. Google natomiast ciągle i nieprzerwanie wykupuje zdjęcia satelitarne i udostępnia je internautom.

http://przekroj.pl/wydarzenia_swiat_artykul,3874.html

Wpisy promowane

Wydarzenia

Brak Patronatów

Najnowsze wpisy

Scroll to Top