Nowy Digg prawie jak Facebook?

Facebook’owa gorączka dotyka coraz większą ilość mniej lub bardziej popularnych serwisów internetowych. Nie inaczej jest w przypadku Digg’a, którego nowa wersja zostanie wkrótce wprowadzona. Oglądając udostępnione materiały można zapytać, czy chce być drugim Facebookiem?

Digg jest serwisem, który swą popularność zawdzięcza możliwości dzielenia się linkami do ciekawych treści znalezionych w internecie. Pozostaje również ważnym źródłem ruchu dla wielu stron. Nadchodząca, czwarta już odsłona serwisu, która zostanie wkrótce uruchomiona, skupi się bardziej na funkcjach społecznościowych niż „jednowymiarowym” ruchu pochodzącym od użytkowników do stron z promowanymi treściami.

Kevin Rose, założyciel Digg’a, opublikował trzyminutowe wideo, które – jak sam mówi – przeznaczone jest dla „wydawców i wpływowych użytkowników”. Ma nadzieję, że o nowym Digg’u zrobi się głośno. I może się to udać, wprowadzane zmiany budzą bowiem dość mieszane uczucia.

Najważniejszą nowością jest położenie nacisku na budowanie siatki znajomych i dzielenie się z nimi. Będzie więc możliwość importowania kontaktów z Facebook’a i Twitter’a. Pojawią się również listy z osobami, które warto śledzić (zbliżone do tych, które znamy z serwisu mikroblogowego).

Strona główna prezentująca obecnie „Informacje, obrazy i wideo” zastąpiona zostanie „Moimi najnowszymi wiadomościami”. Zamiast więc prezentacji najpopularniejszych treści z serwisu zobaczymy materiały, które sami promujemy oraz te, które udostępniają nasi znajomi. Kiedy zgłosimy w serwisie jakiś link, zostaną o tym poinformowane osoby nas śledzące. Mogą dać historii „plusika” i wtedy link zobaczą także ich znajomi.

Rose mówi, że obecnie „tylko od 120 do 140 historii trafia dziennie na stronę główną”. Ale czy na pewno to „tylko” 140 historii? To więcej niż liczba artykułów w dużych portalach. Trudno prognozować jak zmienią się te proporcje po wprowadzeniu nowej wersji serwisu. Czy będziemy mieli do czynienia z zalewem informacji, czy raczej większym ograniczeniem ich ilości za cenę mniejszego wyboru?

Czym więc różnić ma się nowy Digg od Facebook’a czy Twitter’a?

Dajemy tylko historie i linki, nie ma więc u nas wszystkich tych różnych statusów, które znaleźć można na innych portalach – mówi Rose. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że Digg zmierza w stronę coraz większego podobieństwa do dużego, niebieskiego brata.

Wpisy promowane

Wydarzenia

Brak Patronatów

Najnowsze wpisy

Scroll to Top