Wyniki i prognozy polskiej e-turystyki

Wśród największych graczy polskiej e-turystyki tylko EasyGo.pl może pochwalić się zyskami za 2008 rok. Czy to efekt gospodarczego spowolnienia, a może jedynie naturalny skutek podejmowanych inwestycji? Czy nadchodzące miesiące w perspektywie gospodarczych trudności będą bezlitosne dla turystycznych przedsiębiorców?

Miniony rok był dla branży turystycznej wyjątkowy. Jego pierwsza połowa to czas konsumenckiej prosperity – druga zaś to coraz częściej powtarzane słowo „kryzys” oraz dramatyczne zmiany kursu polskiej waluty. I choć turystyka jest dość odporną na gospodarcze zawirowania dziedziną gospodarki to nadchodzące miesiące mogą przynieść sporo zmian.

Rok 2008 – rokiem inwestycji?

Spośród trzech najpoważniejszych portali turystycznych w Polsce – Travelplanet.pl, Wakacje.pl i EasyGo.pl – jedynie ten ostatni, najmniejszy może pochwalić się zyskami za 2008 rok. Straty pozostałych ich przedstawiciele tłumaczą inwestycjami.

wykres-e-turystyka-dane-obroty

wykres-e-turystyka-dane

Tylko w latach 2007 i 2008 łączne nakłady inwestycyjne wyniosły wyniosły blisko 5 mln złotych, z czego na automatyzację sprzedaży, rozwój systemów informatycznych i infrastruktury call center przeznaczono ok. 75 proc. środków, a na rozwój sieci sprzedaży ok. 25 proc. – mówi Tomasz Moroz, prezes Travelplanet.pl.

Jak przekonuje, pozytywny wpływ dokonanych inwestycji na wynik finansowy był już w części widoczny w minionym roku finansowym, kiedy wynik operacyjny wzrósł do poziomu 0,11 mln zł ze straty operacyjnej wynoszącej -0,88 mln zł w roku 2007. Moroz dodaje również, że Travelplanet nie posiada żadnych kredytów bankowych, ani opcji walutowych finansując swój rozwój z własnych środków.

Wakacje.pl stratę wykazaną wynikach za 2008 rok również tłumaczą nakładami inwestycyjnymi. Dotyczyły one przede wszystkim rozwoju technologicznego platformy, częściowo były także związane z regionalnym rozwojem firmy. Zwrot ze wspomnianych inwestycji planowany jest na lata 2010-2011.

Mateusz Kazieczko, prezes zarządu EasyGo.pl pytany przez nas o przyczyny pozytywnego wyniku swojej firmy przekonuje, że odpowiedź jest prosta.

EasyGo.pl od początku swojego istnienia prowadzi wyważoną politykę kosztów, celowych wydatków i rozsądnego rozwoju organizacji. Nie angażujemy swojej pracy i kapitału w projekty, które w naszej ocenie i w szerszej perspektywie nie mają szansy na zwrot i zysk. Nie musieliśmy, tak jak w ostatnim roku robiła to nasza konkurencja, modyfikować strategii i kanałów sprzedaży, dokonywać cięć finansowych i personalnych, udawać marketingowo, że robimy coś wyjątkowego, co na rynku nie przynosi żadnej biznesowej zwrotnej. Każdy dym przecież z czasem opada, a wyniki pracy zostają – mówi.

Rok 2009 – rokiem kryzysu?

A jaki będzie obecny rok w polskiej e-turystyce? Przedstawiciele firm zgadzają się ze sobą – dla branży będzie to trudniejszy, bardziej wymagający rok. Różnice widać jednak w rozumieniu istoty i podejściu do spowolnienia ekonomicznego.

Kryzys dotknie boleśnie całą branżę turystyczną. Wyjazd na wakacje jest w Polsce w dalszym ciągu dobrem luksusowym. Rosnące bezrobocie oraz deprecjacja złotego sprawią, że klienci przeznaczą mniej pieniędzy na wypoczynek albo z niego zupełnie zrezygnują. Mając do wyboru spłatę kredytu hipotecznego lub wyjazd na wakacje nie będą zastanawiali się długo, co wybrać – mówi Tomasz Moroz.

Jego zdaniem kryzys w znacznie większym stopniu odczuje tradycyjna turystyka, w mniejszym zaś stopniu firmy działające w przestrzeni wirtualnej. Prognozuje również, że spowolnienie potrwa dłużej niż sądzimy, choć po okresie dekoniunktury konsumpcja turystyki w Polsce będzie w dalszym ciągu bardzo szybko rosła.

Nieco innego zdania jest prezes EasyGo.pl.

To z pewnością będzie dla branży trudniejszy rok. Zwłaszcza, że od kilku miesięcy trwa medialna, często niczym nie uzasadniona, nagonka informacyjna. Staramy się uspokajać emocje, rozsądnie analizować zdarzenia gospodarcze i podejmować najlepsze dla nas decyzje – mówi Mateusz Kazieczko.

Jak przekonuje w ostatnich miesiącach słowo kryzys odmieniono już chyba przez wszystkie możliwe przypadki i dodano mu każdy negatywny przymiotnik.

Jesteśmy świadkami morza wyłącznie negatywnej komunikacji. Zaskakujące, że robią to także ludzie odpowiedzialni za kształtowanie siły naszej branży. Wielu z nich mówi wyłącznie o podwyżkach cen, kolejnych dopłatach i gorszym sezonie. Trudno uciec od przekonania, że roztacza tym samym czarną wizję dla potencjalnego klienta i z góry usprawiedliwia rok swoich gorszych wyników. A przecież sezon jeszcze przed nami. Nie jest i nie będzie łatwo pracować i osiągać dobre wyniki na przestraszonym rynku – dodaje.

Na ocenę wpływu obecnej sytuacji gospodarczej na turystykę przyjdzie nam jeszcze poczekać. Jak jednak twierdzą zgodnie przedstawiciele głównych portali turystycznych – z czasem wszystko będzie dobrze.

Wpisy promowane

Wydarzenia

Brak Patronatów

Najnowsze wpisy

Scroll to Top