Google TV w maju?

Google już wkrótce zaprezentuje platformę telewizyjną opartą na systemie Android. Celem projektu jest „uniternetowienie” telewizorów i innych urządzeń w ten sposób, by udostępniały więcej treści z sieci. Zainteresowanie technologią wyraziły takie korporacje jak Sony, Intel czy Logitech.

Według doniesień Wall Street Journal korporacja z Mountain View zaprezentuje swoje nowe rozwiązanie podczas konferencji „Google I/O” (19-20 maja). Źródła gazety zastrzegają jednak, że Google może opóźnić upublicznienie technologii jeśli uzna, że nie jest jeszcze odpowiednio „dojrzała”.

Google nie bez przyczyny wybierze twórców aplikacji jako pierwszych, którzy zobaczą nowe rozwiązanie. Firma chciałaby zapewne by aktywnie włączyli się w rozwój platformy, nadając jej jednocześnie promocyjny rozgłos. To sprawdzone i przynoszące wymierne korzyści podejście, znane chociażby ze wszystkich „sklepów z aplikacjami” (np. Apple App-Store). Aby jednak przekonać programistów należy zaprezentować coś „ekstra”.

Być może takim hitem okażą się nowe telewizory Sony z wbudowanymi procesorami Atom. Jak podają źródła WSJ, Sony zamierza wyposażyć swoje nadchodzące urządzenia w oprogramowanie oparte na platformie Android.

Google ma po cichu testować (w bardzo ograniczonym zasięgu) swoją nową technologię. Pozwala ona użytkownikom na jednoczesny dostęp do standardowych treści oferowanych przez partnera testów, amerykańską platformę cyfrową Dish Network, z wyszukiwanymi programami internetowymi.

Czego więc możemy spodziewać się po projekcie Google TV? Możliwości swobodnego surfowania po sieci na ekranach telewizorów bez żadnych dodatkowych urządzeń. Łączenia treści tradycyjnych telewizji z ofertami serwisów takich jak Netflix, Hulu, czy innych platform wideo na życzenie (VOD). I zapewne integracji z serwisami społecznościowymi takimi jak Twitter, czy Picassa (czy oglądając najnowszy odcinek „Tańca z gwiazdami” będziemy mogli kliknąć przycisk „Lubię to”?). Jeśli od strony technologicznej Google dobrze „rozegra” ten projekt to o jego powodzeniu zadecydują twórcy aplikacji.

Konwergencja mediów przekracza właśnie kolejną granicę.

Źródło grafiki: livbit.com